Wydawnictwo „Samokat” wypuściło dwa kalendarze z moimi zdjęciami (jeden o niedźwiedziach, drugi o lisach Rezerwatu Kronockiego). Wymiary: 330х420 mm. Do nabycia w księgarniach internetowych Labirint i Ozon.
Rezerwat Kronocki
Pozdrowienia dla wszystkich od Alisy!
Pracownik Rezerwatu Chingańskiego (ros. Хинганский заповедник), zoolog i podróżnik Denis Koczotkow (dimorfant) wrócił właśnie z Rezerwatu Kronockiego, gdzie brał udział w corocznym liczeniu zwierząt. Jedna z tras przebiegała przez Kronocki Aerodrom — miejsce, w którym mieszkałem i pracowałem przez rok. Jedną z głównych bohaterek moich ówczesnych reportaży była Alisa. Od tamtej pory często pytano mnie o jej losy. U Alisy wszystko w porządku! W okolicach osady strażników spotkała się z Denisem i jego towarzyszami — jest cała i zdrowa! Tak więc: dzień dobry z Rezerwatu Kronockiego!
Denis prowadzi interesujący blog o pracy w rezerwatach i innych dalekich od cywilizacji miejscach. Polecam! Oba zdjęcia zamieszczone w dzisiejszym poście zostały zrobione przez Denisa parę dni temu.
Po opadach śniegu
Niezadowolony pływak
Jeszcze trochę o zajęczych śladach i norach
Wczoraj opublikowałem zdjęcie śladów tworzących coś na kształt ósemki. Wielu czytelników odgadło, że są to ślady zajęczych zalotów. Zdjęcie zostało zrobione pod koniec marca między Kronocką Sopką a Wulkanem Szmidta, w Rezerwacie Kronockim. Chociaż w marcu na Kamczatce wciąż jeszcze panuje zima, długouche przeczuwają już wiosnę i zaczynają swoje rytuały godowe. A za mniej więcej pięćdziesiąt dni, kiedy zagości prawdziwa wiosna, na świat przyjdą małe zajączki.
We wspomnianym wyżej miejscu sfotografowałem też tego oto długouchego, mieszkającego w śnieżnej jamie pod pniem brzozy. Był wyraźnie niezadowolony, że w biały dzień zakłócam mu spokój…
O śladach zajęcy
Śnieżyca w Rezerwacie Kronockim
Właśnie rozmawiałem przez Skype’a z Timofiejem Jegorowem, strażnikiem Rezerwatu Kronockiego, mieszkającym w osadzie Istok nad Jeziorem Kronockim. Dziś razem z kolegą cały dzień odkopywał się spod śniegu — śnieżny cyklon przysypał chatkę po sam dach. A następny już się zbliża. Znowu Timofiej namacha się łopatą. Zazdroszczę mu…